Hejka :)
Jest godzina 3.06 i właśnie skończyłam pisać dla Was rozdział trzeci i natychmiast chce się nim z Wami podzielić . Przepraszam z góry za błędy , ale właśnie teraz skończyłam go pisać . :p Mam nadzieje , że się spodoba . Może uda mi się wrzucić dla Was kolejny rozdział jeszcze do dzisiejszego wieczora ;)
Pozdrawiam
ROZDZIAŁ 3
- Przepraszam . - niemal niesłyszalnie , a jednak moje ucho wyłapało to jedno magiczne słowo , które w tej chwili nie miało dla mnie żadnego sensu .
W takiej ciszy nocnego parku wpatrywałyśmy się w siebie a chłodny jesienny i mokry już wiatr otulał nam zapłakane twarze . Księżyc świecił już wysoko na gwiaździstym niebie , tak jakby chciał nam pokazać nas same . Ewa w blasku księżyca wyglądała pięknie , nadal cudownie pomalowana choć już nie tak idealnie , gdyż łzy spływające po Jej twarzy utworzyły wbrew pozorom piękne dla mnie fale . Kadna z nas nie była w stanie chwilowo nic powiedzieć , tak jak i każda nie wiedziała co się dzieje .
NARRATOR
Obie były zdezorientowane całą tą sytuacją , która zabolała ich kruche serca . Były bratnimi duszami ; były typami samotniczek , które kryją swą wrażliwą i cienką jak tafla lodu twarz pod osłoną śmiechu , żartów i wygłupów . Obie nie lubiały mówić o uczuciach , gdyż nigdy nie potrafiły słowami opisać tego co leży im na sercu . Miały dużo znajomych , lecz tęskniły wręcz pragnęły znaleść tą jedyną , prawdziwą przyjaciółke . Różniło je jedno ; wbrew pozorom to właśnie indywidualne cechy charakteru .
Ewa - piękna i silna duszą dziewczyna . Wie że opinia innych się nie liczy jeśli tylko ona jest szczęśliwa . Wciąż czekała na tego jedynego własnego księcia z bajki . Nadżycie kochała rodzine i zrobiłaby dla nich wszystko . Kariera była dodatkiem do życia , które wiodła . Dzięki niej mogła robić to co kochała i uszczęśliwiała tym setki tysięcy ludzi . Każdego dnia kiedy ona maszerowała niezauważona ulicami , ktoś spoglądał na plakat tej drugiej silnej i energicznej Ewy i dostawał motywacje na kolejny dzień , kolejne zmagania i kolejne cudowne wspomnienia . Nawet niezdawała sobie sprawy , że Jej osoba tak działa na innych . Natomiast Ala - również piękna jednak krytykowana dziewczyna , która uważa za prawdę i fakt to , że jest brzydka i gruba . Wbrew swoim twierdzeniom była cudowną , ciepłą i sympatyczną dziewczyną o wspaniałych czekoladowych oczach i delikatnych rysach . Jak Ewa również czekała na tego jedynego lecz w porównaniu do Ewki zaliczyła już mase flirtów i bezwiążących pocałunków jednak nikomu nie dałaby się tknąć jeśliby go nie kochała . W tym nigdy nie zmieni zdania . Rzadko kto wiedział o Jej okropnych problemach w domu nawet Ewa nie zdawała sobie jeszcze sprawy z tego . Wszystko działo się w czterech ścianach , dlatego też nienawidziła w nim przesiadywać . Wolała wyjść , przejść się i wypłakać w samotności jak wtedy gdy po kolejnej awanturze rodziców w domu poszła na pole , gdzie stał drewniany wartowniczy domek . Usiadła na najwyższym szczeblu drabiny , kolana owinęła ramionami i wpatrując się w cudowny widok zamarzniętych i pokrytych delikatną puchową kołdrą pól łzy same płynęły . Gdy w jakimś stopniu oczyściła się wewnętrznie doprowadzała się do porządku i wracała jak gdyby nic się nie stało . Starała się nie dać tego po sobie poznać , lecz czasami emocje wypływały z Jej środka jak lawa . Wtedy zamykała się w sobie .
ALA
- Alu , proszę daj mi to wszystko wyjaśnić , ja po pr..... - nie pozwoliłam Jej dokończyć , gdyż znałam koniec tego zdania .
-ostu nie chciałam , tak?! - dokończyłam . - Co z tego , że nie chciałaś , ale to zrobiłaś ! Zraniłaś mnie ! Nie , nie będę słuchała Twoich wyjaśnień ! Nie chce !
-Alu pozwól , proszę ! - Ewa nie chciała odpuścić .
-Nie ! Nie ma Alu ! Nie będę słuchała tych głupich wyjaśnień ! Nie od kogoś , kto tak bardzo mnie zranił , okłamał ! Jak mogłaś ! Czy ja mam napisane na czole idiotka?! Dlaczego zawsze mnie to spotyka ! - odwróciłam się i uciekłam znów zanosząc się płaczem . Zza ramienia słyszałam tylko krzyki , które wołały moje imie . To tak strasznie bolało , nie mogłam nie potrafiłam .......
Po pewnym czasie biegu i uciekania w płaczu zwolniłam i już idąc starałam się zrozumieć , dlaczego Ewa to zrobiła. Kiedy wróciłam do domu już trochę się uspokoiłam i na szczęście wszyscy już spali , więc ukradkiem przemknęłam do mojego pokoju i wślizgnęłam się pod kołdre kładąc się w pozycji tzw.embrionalnej . W tej ciszy i ciemnościach , które doprowadzały mnie do szaleństwa słyszałam i widziałam wszystko od momentu wyjścia Jej na scene po moment w parku . Starałam się tłumić płacz w poduszke jednak zanosiłam się tak bardzo , że nie potrafiłam tego opanować . Nie wiedząc , kiedy zasnęłam i budząc się rano nie miałam najmniejszej ochoty wstawać . Ale musiałam . Ukrywanie prawdy drzemiącej we mnie to dla mnie codzienność . Wstając , myjąc się czy ubierając - tęskniłam . Czesząc się , ukradkiem spojrzałam na telefon z nadzieją , że mimo mojego zachowania Ewa napisała , była to żmudna nadzieja .
Skrajność uczuć , która nade mną panowała była okropna . Raz nie potrafiłam usiedzieć w miejscu innym mogłam kilka godzin przesiedzieć i wpatrywać się w okno . Coraz większy chłód nie sprzyjał ubieraniu się i wychodzeniu na dwór więc całymi dniami przesiadywałam w swoich czterech ścianach . Trwało to około trzech tygodni , za oknem pojawił się już śnieg a moje zachowanie zaczęło zastanawiać bliskich .
Postanowiłam napisać do Ewy , gdyż na telefon nie miałam odwagi .
"Kochana Ewo , przeraszam za moję zachowanie , ale wiesz jak się wtedy czułam . Chciałabym porozmawiać , bo brakuje mi Ciebie i rozmów z Tobą . Tęsknie cholernie . Proszę odp . Twoja Ala"
Mijały minuty , godziny a telefon cicho leżał . Siedząc z telefonem w ręku i wpatrując się w zasypany za oknem śniegiem plac i nasłuchując biegających po strychu kotów , które szukają ciepłego lokum na zime straciłam poczuje jakiejkolwiek nadziei . W pewnym momencie za oknem , wprost na przeciwko mnie ujrzałam ciepło otuloną dziewczyne , jednak oczy były widoczne i wiedziałam kto to . Szok opanował moje ciało a ona wpatrywała mi się prosto w oczy ; wkońcu pokazała telefon , który chwile potem zadzwonił .
- Halo ?! - drżącym i niepewnym głosem powiedziałam do telefonu .
- Przejdziesz się ze mną ?! -zapytała tym cudownym i łagodnym głosem ciągle patrząc mi w oczy .
- Tak . Zaraz zejde , potrzebuje chwili - odparłam już trochę pewniej .
- Dobrze , nie śpiesz się - poczekam . - usłyszłam na zakończenie .
Wstałam odłożyłam telefon i poszłam się ubrać . Strasznie się bałam tej rozmowy i dlatego trzęsły mi się ręce co spowodowało , że nie potrafiłam się szybko ubrać . Gdy jednak mi się to udało odruchowo sięgnęłam po telefon i wyjrzałam przez okno . Ona nadal tam stała w tym samym miejscu wciąż wpatrując się w moje okno .
Chwyciłam kurte narzuciłam ją na siebie i otworzyłam drzwi . Moim oczom ukazała się krucha dziewczyna ze łzami w oczach i wyrzutami w sercu na tle niechlujnego placu pokrytym grybą warstwą śniegi . W chwili , gdy Ją zobaczyłam łzy same napłynęły do oczu . Obie odruchowo rzuciłyśmy się w bieg , aby znów poczuć ten cudowny uścisk . To ciepło i poczucie , że jest ktoś , kto nas rozumie . W chwili gdy każda z nas wtuliła twarz w drugą , łzy same zaczęły spływać . Trwałyśmy w tej chwili długo , wręcz chciałyśmy ją zatrzymać na zawsze . Wiedziałam , już wtedy że wszystko będzie dobrze .
Czekam na komentarze czy to negatywne czy pozywtywne . I takie i takie są potrzebne ;)
Czytałam w szkole...no i próbowałam skomentować, ale coś mi się chyba nie udało :D Kocham szkolne wifi, bo gdyby nie ono, dopiero teraz musiałabym czytać ten rozdział, a tak miałam już go "zaliczonego" przed pierwszą lekcją (religia :D). Ten moment jak Ewa przychodzi do niej...Jak się spotykają...Och no znowu miałam wilgotne oczy, ale dziś starałam się nie poryczeć, bo byłam "przy ludziach". Jeszcze nigdy nie miałam tak, że czytałam jeden rozdział po kilka razy. Możesz być dumna, Twoje opowiadanie jest pierwszym. Przerobiłam już go 4 razy :D 3 w szkole i jeszcze przed chwilą usiadłam sobie i go wchłonęłam. Strasznie jestem ciekawa jak to się dalej potoczy. To jest wszystko takie ciekawe...i prawdziwe. Wyczekuję 4 części! :)
OdpowiedzUsuńCo do tego że jest prawdziwe . Wiadodo jest to wytwór mojej wyobraźni jednak niektóre momenty są wyciągnięte żywcem z mojego życia . Dzięki temu ( mam taką nadzieje ) nadaje temu opowiadaniu właśnie tą prawdziwość świata , gdzie jak sądze część z Was ma możliwość usbosobnić się do tego , może nawet coś podobnego przeżyła ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje za tak ciepłe słowa , wiele dla mnie znaczą ;*
Bardzo mi się podoba Twoje opowiadanie. Przeczytałam te 3 rozdziały już kilka razy i po prostu płakałam, bo to jest piękne... Sposób opisywania każdego szczegółu, pozwala czuć się jakby się tam było. Kocham to opowiadanie i mam nadzieję, że szybko dodasz 4 część.
OdpowiedzUsuńPisze tak jak czuje i mega się cieszę z tego że komuś się podoba,naprawde <3
Usuń4 część będzie dziś wieczorem do maks 24 albo jak nie dam rady to jutro ;)
Alu. Przeczytałam trzy części Twojego opowiadania jednym tchem. Masz niesamowity potencjał. Nie wiem ile masz lat, ale pisz, pisz jak najwięcej, bo robisz to naprawdę świetnie. Widziałam, że ktoś napisał w komentarzu, że może pomóc, że może korygować Twoje teksty- to jest naprawdę dobry pomysł. Niestety rażą mnie w oczy spacje przed znakami interpunkcyjnymi, zdarzają Ci się również błędy w wyrazach, np. słowo "bezwiążacy"- chyba chodziło Ci o "niezobowiązujący". ;) Jednak całość tekstu jest spójna i logiczna. ;) Ze zniecierpliwieniem oczekuję kolejnych części. :) Mam nadzieję, że nie zrazisz się do pisania. Serdecznie pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo ;)
UsuńBłedy są i wiem o tym ale w szkole zawsze wolałąm mate biologie i chemie niż polski i historie ;p
A co do znaków to tak mam tak mi się podoba i nie kontroluje tego ;)
Przeczytałam to i....
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam fanką takich opowiadań, chociaż sama kiedyś zaczęłam pisać i nawet wychodzilo. Pisalam glownie o swoich marzeniach... Masz wielki potencjał, fajnie że się znamy, moze sie naucze czegos od Ciebie :) Powodzenia i pisz jak najwięcej !
Możliwe że jade do Jarocina na koncert ;)
Usuń