sobota, 5 października 2013

ROZDZIAŁ 5


   Kładąc się spać czułam , że konciki ust same lgną w góre . Nie zdawałam sobie z tego sprawy , nie byłam świadoma , że pomimo zmęczenia jakie mnie dopadło po dość wykajczjącym dniu jak i fizycznie tak i psychicznie i emocjonalnie jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem . Z ulgą w sercu , uśmiechem na twarzy i wykończeniem w oczach zasnęłam poddając się chwili spokojnego i dziwnie lekkiego snu , który był ukojeniem . 
   Rano wybudził mnie promień słońca padający prosto na moją twarz , jednak jesienno-zimowy chłód dawał o sobie już znać  . Ta myląca jasność na dworze , te słońce , które tak cudownie świeciło i upększało moje miasto uświadomiło mi , że słowa ,które kiedyś usłyszałam od Mambi są prawdziwe . Bo "Kiedy Bóg zamyka drzwi , otwiera okna." Tylko trzeba walczyć , marzyć i kochać oraz wierzyć w siebie co niestety nie wysthkhępuje w moim przypadku . Jak mam wierzyć w siebie ?! Jak mam powiedzieć sobie że jestem dobra kiedy w przeszłości w wieku 15 lat usłyszałam że jestem nikim i nic w życiu nie osiągnę od osoby którą kochałam i która powinna kochać i wspierać mnie nad życie ! No jak?! Są dni kiedy mam już dość . Nie potrafie już wtedy nawet nałożyć maski na twarz i udawać że wszystko jest ok . Nie mam już na to siły .... Jednak za każdym razem brakuje mi odwagi by podjąć ostateczną decyzje ale nie brak mi jej by walczyć , by za każdym razem powstać i iść przed życie nie zawsze z podniesioną głową . A teraz wszystko się zmieniło . Mam osobę , która mnie wysłucha wesprze i pomoże . 
    Kiedy wkońcu wygramoliłam się z łóżka w dresowych spodenkach i podkoszulce na ramiączkach narzuciłam na siebie bluze o 2 rozmiary za dużą i przeczesując włosy ręką udałąm się do łazienki . Gdy spojrzałam w lustro zobaczyłam brzydką i grubą dziewczyne która walczy o normane życie .


Przepraszam że taki krótki , ale nie mam teraz czasu ;( Jak tylko znajde chwile od razu wstawie ciąg dalszy . PRZEPRASZAM ...

poniedziałek, 9 września 2013

ROZDZIAŁ 4

                                                                  ROZDZIAŁ 4

Stojąc tak wtulone w siebie zapomniałyśmy o całym świecie . Nie interesowało nas nic . Chłód , właśnie zaczynający padać śnieg a nawet to , że wyglądamy głupio . Nic się nie liczyło oprócz nas !. Kiedy stanęłam już  naprzeciwko Ewy wpatrzona w Nią jak w obrazek poczułam się tak jak wtedy , gdy wpadłam na Nią idąc w zamyśleniu i spoglądajć w dół . Te cudowne zielone oczy , które teraz lśniły od łez szczęścia przyglądały mi się z troską i prośbą wybaczenia . W tej ciszy , która panowała wokół nas nie wiedziałyśmy jak się odezwać, jednak nasza mimika mówiła sama za siebie. W moim przypadku było to patrzenie w ziemie i uśmiechanie się pod nosem albo nagły atak śmiechu, zupełnie bez powodu. Nie , nie bez powodu ! Powód był jeden.. Odzyskałam przyjaciółke , a co najważniejsze już nigdy nie chciałam jej stracić, już nigdy nie chciałam przeżywać tego po raz drugi , nie zniosłabym tego . WIem o tym , że nie pozbierałabym się po tym już nigdy ....
 Idąc ramie w ramie spoglądałyśmy na siebie śmiejąc się z tego . Jak się okazało była to świetna zabawa , aby rozluźnic choć na chwile atmosfere przed niełatwą rozmową , która nas czekała . Poszłyśmy na naszą cudowną ławeczke . Nie liczyło się to , że jest mokra czy pokryta śniegiem liczyło się to , że wiążemy z nią mase wspaniałych wspomnień . Nasza pierwsza rozmowa , pierwsze wiadomości i opowiadania o nas , pierwsza spędzona noc na rozmowach właśnie na niej , lecz nigdy nie zapomne naszej pierwszej kłótni i naszego pierwszego rozstania oraz mojego pierwszego płaczu ,właśnie tam, właśnie na tej ławce.Tyle się już wydarzyło w tak krótkim czasie . Park o tej porze roku był pochmurny  i szary ,co pogarszały tylko drzewa bez liści i jakiegokolwiek znaku życia w środku , lecz powolutku zmieniał się pod wpływem coraz grubszej warstwy białego, cudownego puchu , który nadawał mu tej tajemniczości i sentymentalności co po prostu uwielbiałam.   Zimą , park był moim aniołem stróżem , gdyż wiedział o wszystkim co się u mnie dzieje . Codziennie potrafiłam chodzić po nim godzinami zatracając się w zamyśleniu i rozmyśleniach na temat życia , które do łatwych nie należało . Przez tą całą drogę każda z nas zbierała w sobie tyle odwagi ile tylko potrafiła .W końcu stanęłyśmy i momentalnie usiadłyśmy na naszej ławeczce ,która wyglądała tak pięknie gdy pokrywała ją ta cienka jeszcze warstwa puchu. Siedząc naprzeciwko  Ewy, spuściłam wzrok , gdyż czułam się nieswojo: strach i lęk przed tym co mogę tu usłyszeć był nienormalny, jednak nie potrafiłam powiedzieć sercu, że teraz już wszystko będzie ok .  
- Alu czy mogę Ci teraz to wszystko na spokojnie wytłumaczyć ? - zapytała po chwili milczenia Ewa .
- Tak , jak najbardziej , gdyż sama chciałabym zrozumieć . - odparłam , choć tak naprawdę, w głębi serca już wiedziałam dlaczego .
- Bo to jest tak , że ja nie lubie poznawać nowych ludzi , bo dużo mnie już kojarzy i przyjaźnią się ze mną tylko dlatego że jestem niby sławna . Nie widzą i nie chcą poznać mnie tak jak zrobiłaś to Ty . To , że mogę śpiewać jest cudowne , to że uszczęśliwiam tym ludzi jeszcze wspanialsze ale ma to też swoją cene . Nie posiadam życia prywatnego jak Ty , bo każy mój krok śledzą paparazzi i czekają na moją wpadke żeby mieć o czym napisać . Nawet nie wiesz jak mnie ucieszył fakt i zaskoczył zarazem, że mnie nie kojarzysz .- opowiedziała . 
- To dlatego ,że całymi dniami przesiaduje w pokoju . Nie oglądam za bardzo telewizji , nie siedze w internecie 24h . Po prostu żyje inaczej .... - Żyje samotnie...
- Mam nadzieje, że mnie rozumiesz . Jak już upewniłam się , że naprawdę mnie nie kojarzysz to pomyślałam sobie ,że może tym razem się uda . Dlatego nie powiedziałam Ci o moim drugim życiu, bałam się że zmienisz do mnie swoje podejście, choć od samego początku czułam że jesteś inna , taka prawdziwa . 
Jej słowa rozbrzmiały echem w moim sercu ,gdyż ja nie mogłam być prwadziwa do końca , nie przez tajemnice którą w sobie nosze .
- Na serio ?! Ja jak spojrzałam Ci się pierwszy raz w oczy dostrzegłam tą nutke tajemnicy , wiedziałam i czułam że coś w sobie chowasz . - I widziałam że się czymś martwi .
- Tak samo nie miałam w planach wyjazdu z rodziną tylko koncert ale nie chciałam Ci jeszcze mówić . Mogłam się domyślić , że jednak na niego pójdziesz . 
- Szczerze mówiąc poszłąm na niego tylko dlatego bo jak kiedyś wspomniałaś o Ewie Farnej, ja nie wiedziałam kto to a wydało mi się, że Ją.. Znaczy siebie, lubisz . Dlatego postanowiłam na niego pójść i zapoznać się choć trochę z Twoją twórczością . - O tym to teraz mogę CI już opowiedzieć a nawet pokazać sama . - zaśmiałą się Ewa . 
- Ewa ... - zaczęłam niepewnie .
- Tak ? - odparła .
- Chciałabym Ci powiedzieć jak ja się wtedy poczułam i dlaczego , ale boje się , że .... - znów poczułam jakby mi coś stanęło w gardle . - Ala ! Mów ! Nie zostawie Cie ani nie uciekne , obiecuje . - spojrzała na mnie , i kiedy podniosłam wzrok powtórzyła szeptem , który wiatr niósł - obiecuje .
- Poczułam się jakbym dostała od Ciebie w twarz . Zaufałam Ci , otwarłam serce przed Tobą a wtedy , w tamtej chwili runął mi cały świat , po raz kolejny zresztą . Ja też coś przed Tobą ukrywam , też nie znasz całej prawdy o mnie . Ale jeśli pozwolisz nie mam jeszcze na to siły żeby Ci o tym opowiedzieć ale napewno kiedyś się dowiesz ,obiecuje . 
- Oczywiście ! Nie zamierzam nalegać . - Ewa po tych słowach mnie przytuliła, nawet nie wie ile dał mi ten uścisk . To ciepło i świadomość , która nie docierała do mnie , że ktoś może mnie lubić , że dla kogoś mogę być naprawde ważna . Znów miałam z kim pogadać , z kimś kto mnie rozumie bez słów . Po chwili zaczęłyśmy się gonić po parku ,co spowodowało ,że poczułyśmy się tak wolne, jakbyśmy znów miały po 12 lat . W głębi duszy tęskniłyśmy za beztroskim dzieciństwem bez problemów , łez i zamartwiania . Jednak z drugiej strony każda, na swój własny sposób cieszyła się z tego co ma . Z każdego spokojnego dnia jaki mają , jednak z dwóch różnych powodów . I tak kolejny dzień skończył się na wygłupach, śmianiu i gadaniu . Potrzebowałyśmy czegoś aby się odstresować ale najważniejsze ,że nadal jesteśmy sobą i że mamy siebie.

czwartek, 5 września 2013

ROZDZIAŁ 3

Hejka :)
Jest godzina 3.06 i właśnie skończyłam pisać dla Was rozdział trzeci i natychmiast chce się nim z Wami podzielić . Przepraszam z góry za błędy , ale właśnie teraz skończyłam go pisać . :p Mam nadzieje , że się spodoba . Może uda mi się wrzucić dla Was kolejny rozdział jeszcze do dzisiejszego wieczora ;)
Pozdrawiam


                                                                    ROZDZIAŁ 3 
- Przepraszam . - niemal niesłyszalnie , a jednak moje ucho wyłapało to jedno magiczne słowo , które w tej chwili nie miało dla mnie żadnego sensu .
W takiej ciszy nocnego parku wpatrywałyśmy się w siebie a chłodny jesienny i mokry już wiatr otulał nam zapłakane twarze . Księżyc świecił już wysoko na gwiaździstym niebie , tak jakby chciał nam pokazać nas same . Ewa w blasku księżyca wyglądała pięknie , nadal cudownie pomalowana choć już nie tak idealnie , gdyż łzy spływające po Jej twarzy utworzyły wbrew pozorom piękne dla mnie fale . Kadna z nas nie była w stanie chwilowo nic powiedzieć , tak jak i każda nie wiedziała co się dzieje .
NARRATOR
Obie były zdezorientowane całą tą sytuacją , która zabolała ich kruche serca . Były bratnimi duszami ; były typami samotniczek , które kryją swą wrażliwą i cienką jak tafla lodu twarz pod osłoną śmiechu , żartów i wygłupów . Obie nie lubiały mówić o uczuciach , gdyż nigdy nie potrafiły słowami opisać tego co leży im na sercu . Miały dużo znajomych , lecz tęskniły wręcz pragnęły znaleść tą jedyną , prawdziwą przyjaciółke . Różniło je jedno ; wbrew pozorom to właśnie indywidualne cechy charakteru . 
Ewa - piękna i silna duszą dziewczyna . Wie że opinia innych się nie liczy jeśli tylko ona jest szczęśliwa . Wciąż czekała na tego jedynego własnego księcia z bajki . Nadżycie kochała rodzine i zrobiłaby dla nich wszystko . Kariera była dodatkiem do życia , które wiodła . Dzięki niej mogła robić to co kochała i uszczęśliwiała tym setki tysięcy ludzi . Każdego dnia kiedy ona maszerowała niezauważona ulicami , ktoś spoglądał na plakat tej drugiej silnej i energicznej Ewy i dostawał motywacje na kolejny dzień , kolejne zmagania i kolejne cudowne wspomnienia . Nawet niezdawała sobie sprawy , że Jej osoba tak działa na innych . Natomiast Ala - również piękna jednak krytykowana dziewczyna , która uważa za prawdę i fakt to , że jest brzydka i gruba . Wbrew swoim twierdzeniom była cudowną , ciepłą i sympatyczną dziewczyną o wspaniałych czekoladowych oczach i delikatnych rysach . Jak Ewa również czekała na tego jedynego lecz w porównaniu do Ewki zaliczyła już mase flirtów i bezwiążących pocałunków jednak nikomu nie dałaby się tknąć jeśliby go nie kochała . W tym nigdy nie zmieni zdania . Rzadko kto wiedział o Jej okropnych problemach w domu nawet Ewa nie zdawała sobie jeszcze sprawy z tego . Wszystko działo się w czterech ścianach , dlatego też nienawidziła w nim przesiadywać . Wolała wyjść , przejść się i wypłakać w samotności jak wtedy gdy po kolejnej awanturze rodziców w domu poszła na pole , gdzie stał drewniany wartowniczy domek . Usiadła na najwyższym szczeblu drabiny , kolana owinęła ramionami i wpatrując się w cudowny widok zamarzniętych i pokrytych delikatną puchową kołdrą pól łzy same płynęły . Gdy w jakimś stopniu oczyściła się wewnętrznie doprowadzała się do porządku i wracała jak gdyby nic się nie stało . Starała się nie dać tego po sobie poznać , lecz czasami emocje wypływały z Jej środka jak lawa . Wtedy zamykała się w sobie . 
ALA 
- Alu , proszę daj mi to wszystko wyjaśnić , ja po pr..... - nie pozwoliłam Jej dokończyć , gdyż znałam koniec tego zdania .
-ostu nie chciałam , tak?! - dokończyłam . - Co z tego , że nie chciałaś , ale to zrobiłaś ! Zraniłaś mnie ! Nie , nie będę słuchała Twoich wyjaśnień ! Nie chce ! 
-Alu pozwól , proszę ! - Ewa nie chciała odpuścić .
-Nie ! Nie ma Alu ! Nie będę słuchała tych głupich wyjaśnień ! Nie od kogoś , kto tak bardzo mnie zranił , okłamał ! Jak mogłaś ! Czy ja mam napisane na czole idiotka?! Dlaczego zawsze mnie to spotyka ! - odwróciłam się i uciekłam znów zanosząc się płaczem . Zza ramienia słyszałam tylko krzyki , które wołały moje imie . To tak strasznie bolało , nie mogłam nie potrafiłam .......
Po pewnym czasie biegu i uciekania w płaczu zwolniłam i już idąc starałam się zrozumieć , dlaczego Ewa to zrobiła. Kiedy wróciłam do domu już trochę się uspokoiłam i na szczęście wszyscy już spali , więc ukradkiem przemknęłam do mojego pokoju i wślizgnęłam się pod kołdre kładąc się w pozycji tzw.embrionalnej . W tej ciszy i ciemnościach , które doprowadzały mnie do szaleństwa słyszałam i widziałam wszystko od momentu wyjścia Jej na scene po moment w parku . Starałam się tłumić płacz w poduszke jednak zanosiłam się tak bardzo , że nie potrafiłam tego opanować . Nie wiedząc , kiedy zasnęłam i budząc się rano nie miałam najmniejszej ochoty wstawać . Ale musiałam . Ukrywanie prawdy drzemiącej we mnie to dla mnie codzienność . Wstając , myjąc się czy ubierając - tęskniłam . Czesząc się , ukradkiem spojrzałam na telefon z nadzieją , że mimo mojego zachowania Ewa napisała , była to żmudna nadzieja . 
Skrajność uczuć , która nade mną panowała była okropna . Raz nie potrafiłam usiedzieć w miejscu innym mogłam kilka godzin przesiedzieć i wpatrywać się w okno . Coraz większy chłód nie sprzyjał ubieraniu się i wychodzeniu na dwór więc całymi dniami przesiadywałam w swoich czterech ścianach . Trwało to około trzech tygodni , za oknem pojawił się już śnieg a moje zachowanie zaczęło zastanawiać bliskich . 
Postanowiłam napisać do Ewy , gdyż na telefon nie miałam odwagi . 
"Kochana Ewo , przeraszam za moję zachowanie , ale wiesz jak się wtedy czułam . Chciałabym porozmawiać , bo brakuje mi Ciebie i rozmów z Tobą . Tęsknie cholernie . Proszę odp . Twoja Ala"
Mijały minuty , godziny a telefon cicho leżał . Siedząc z telefonem w ręku i wpatrując się w zasypany za oknem śniegiem plac i nasłuchując biegających po strychu kotów , które szukają ciepłego lokum na zime straciłam poczuje jakiejkolwiek nadziei . W pewnym momencie za oknem , wprost na przeciwko mnie ujrzałam ciepło otuloną dziewczyne , jednak oczy były widoczne i wiedziałam kto to . Szok opanował moje ciało a ona wpatrywała mi się prosto w oczy ; wkońcu pokazała telefon , który chwile potem zadzwonił . 
- Halo ?! - drżącym i niepewnym głosem powiedziałam do telefonu .
- Przejdziesz się ze mną ?! -zapytała tym cudownym i łagodnym głosem ciągle patrząc mi w oczy . 
- Tak . Zaraz zejde , potrzebuje chwili - odparłam już trochę pewniej .
- Dobrze , nie śpiesz się - poczekam . - usłyszłam na zakończenie . 
Wstałam odłożyłam telefon i poszłam się ubrać . Strasznie się bałam tej rozmowy i dlatego trzęsły mi się ręce co spowodowało , że nie potrafiłam się szybko ubrać . Gdy jednak mi się to udało odruchowo sięgnęłam po telefon i wyjrzałam przez okno . Ona nadal tam stała w tym samym miejscu wciąż wpatrując się w moje okno .

Chwyciłam kurte narzuciłam ją na siebie i otworzyłam drzwi . Moim oczom ukazała się krucha dziewczyna ze łzami w oczach i wyrzutami w sercu na tle niechlujnego placu pokrytym grybą warstwą śniegi . W chwili , gdy Ją zobaczyłam łzy same napłynęły do oczu . Obie odruchowo rzuciłyśmy się w bieg , aby znów poczuć ten cudowny uścisk . To ciepło i poczucie , że jest ktoś , kto nas rozumie . W chwili gdy każda z nas wtuliła twarz w drugą , łzy same zaczęły spływać . Trwałyśmy w tej chwili długo , wręcz chciałyśmy ją zatrzymać na zawsze . Wiedziałam , już wtedy że wszystko będzie dobrze . 


Czekam na komentarze czy to negatywne czy pozywtywne . I takie i takie są potrzebne ;)

środa, 4 września 2013

ROZDZIAŁ 2


Gdy się obudziłam byłam wyspana i spokojna jak nigdy przez ostanie lata , gdy modliłam się aby nic się nie wydarzyło . Pomyślałam sobie , że to wszystko nie może być prawdą i to wszystko tylko mi się śniło lecz nie mogło tak być , gdyż na moim wyświetlaczu widniała widomość o treści :
"Hej Alenka,wyspałaś się ? Bo ja bardzo ! Mam nadzieje że niedługo się zobaczymy i że o mnie pamiętasz ;) Twoja Ewa :*"
Przeczytałam tego smsa jeszcze 5 razy za każdym razem z niedowierzaniem , bo nie rozumiałam jak to możliwe , żeby czuć tak silną więź z ledwo poznaną osobą . Postanowiłam , że dam nam czas i nie będę się na nic nastawiać , ale znam siebie i wiedziałam , że tak nie będzie gdyż mój mózg zawsze sobie coś wyobraża i jak już to zrobi to nie ma od tego odwrotu . I tym razem dodał swoje dwa grosze i w swojej glowie widziałam już mnie i Ewe śmiejące się w parku na placu zabaw , grające w karty i kantujące na żarty , sylwester i my dwie oraz nocne rozmowy o życiu .
Czułam , że zaczynam jakiś nowy rozdział w moim życiu , ale dokąd on mnie zaprowadzi ?! Nie miałam pojęcia.
Tego samego dnia znów spotkałam się z Ewą . Poszłyśmy jednak do przytulnej kawiarenki za rogiem , gdzyż na dworze było dziś naprawde zimno i na dodatek padał deszcz . W kawiarence usiadłyśmy w najdalszym stoliku schowanym w rogu gdzie nikt nie był w stanie nam przeszkadzać . Panowała tam dość intymna atmosfera . Przygaszone światła w lampkach stojących w rogach oraz świeczki palące się na okrągłym stoliku dodawały uroku i tworzyły niesamowity klimat tego magicznego miejsca .
Przegadałyśmy trzy godziny ; tylko trzy bo Ewa musiała już iść . Miała już jakieś tajne plany , o których nie chciała mówić. Nie pozostało mi wtedy nic innego jak tylko pożegnać się z Nią i czekać na kolejny dzień , podczas którego rano miałyśmy wybrać się na spacer . I tak też się stało . Z każdą kolejną chwilą , z każdym kolejnym spotkaniem czy chociażby smsem stawałyśmy się sobie coraz bliższe . Mijały minuty , godziny , dni , tygodnie a my coraz bardziej się do siebie przywiązywałyśmy , wręcz uzależniałyśmy się od siebie i naszych samotnych spacerów , rozmów i bycia razem . Gdy tylko się spotykałyśmy nie liczył się szary świat za oknemczy wokół nas , liczyło się tylko to co między nami , nasza przyjaźń , i nasze wspólne przeżycia . Jak uciekanie przed dozorcą za rozsypanie mu liści ; kiedyś przed moim blokiem wygłupiałyśmy się i nagle dostrzegłyśmy kupke liści leżących obok więc bez wahania zaczęłyśmy się nimi rzucać co wywołało furie u dozorcy bo napracował się aby je do tej kupy zamieść . Na szczęście wracałam już w nocy i dozorca już spał jednak następnego dnia mi się oberwało , ale miał pecha gdyż nic a nic nie pamiętam z tego co do mnie mówił , bo ja już żyłam spotkaniem z moją przyjaciółką .
Z Ewą znałyśmy się już prawie dwa miesiące jednak to tylko praktycznie . Teoretycznie miałyśmy wrażenie że to już kilka ładnych lat . Dużo rozmawiałyśmy przez co każda znała drugą na wylot . Pewnego dnia Ewa zapytała mnie czy lubię Ewę Farną na co ja nie wiedziałam co odpowiedzieć , gdyż nie kojarzyłam jak się potem dowiedziałam piosenkarki o takim nazwisku .
Pewnego dnia wybrałam się do sklepu po zimowe buty i dostrzegłam informacje , że za tydzień w naszej galeri pojawi się właśnie niejaka Ewa Farna . Postanowiłam , że zaproponuje wypad na Nią mojej Ewie , bo skoro o Niej mówiła to chyba ją lubi a ja przynajmniej czegoś bym się dowiedziała . Następnego dnia zobaczyłam się z Ewą w parku na naszej ulubionej ławeczce i powiedziałam Jej o planach dla nas na ten weekend . Gdy usłyszała nazwisko Farna od razu się rozbudziła i spojrzała na mnie z zapytaniem . Nie wiedząc o co Jej chodzi zapytałam a Ona powiedziała :
- eeee ona naprawde nie jest warta Twojej uwagi . Kolejna gwiazdeczka , która ma tu koncert . -odparła. - Poza tym mam wyjechać na weekend z rodziną w góry . - dodała.
Pierwszy raz zachowanie mojej przyjaciółki dało mi do myślenia . Jednak skoro miała plany i miało Jej nie być w mieście postanowiłam wybrać się na Farną z ciekawości by cokolwiek o Niej wiedzieć . O swoich planach nie poinformowałam Ewy pierwszy raz od naszego poznania . Była mi najbardziej bliska . Nie było drugiej takiej osoby jednak i tak część ukrywałam ... jak się potem okazało nie tylko ja .
Minął tydzień , nastała jesienno-zimowa sobota a więc i zaplanowany przeze mnie koncert Farnej , na który postanowiłam się wybrać z ciekawości . W drodze do galeri pisałam z Ewą smsy , która była poza miastem . Okłamałam Ją pisząc że nie ide na ten koncert , ale nie dawało mi spokoju to , jak stale od tygodnia Ewa próbuje zniechęcić mnie do pójścia tam . Postanowiłam sprawdzić czy naprawde jest tak kiepska jak mówi Ewa.
Wchodząc do galerii ujrzałam już kilkaset ludzi czekających na Farną . Postanowiłam nie pchać się do przodu tylko zostać z tyłu i obserwować co ma do pokazania nie jaka 18-sto letnia Farna . Do planowgo rozpoczęcia koncertu zostało 20 min. Więc nadal pisałam z Ewą . Nagle napisała mi że idzie z rodziną na kolacje i nie będzie mogła pisać . Odpisałam "oks" i weszłam sobie na facebooka , żeby czas szybciej mi zleciał . Nawet nie wiem kiedy , tak się zamyśliłam i skupiłam na fejsie że nie zwróciłam uwagi , że koncert się już zaczyna . Ludzie piszczeli i głośnio krzyczęli .
W pewnym momencie ujrzałam znajomą postać przesuwającą się w kierunku sceny jednak nie widziałam dokładnie i nie wierzyłam w to co miało się zaraz okazać . ! Ujrzałam .... Ją ! Wchodzącą w szpilkach z pełnym make-upem i mikrofonem w ręku . Nie mogłam uwierzyć w to co widze . To była moja najlepsza przyjaciółka . Ona zwykła i zamknięta osoba teraz była wulkanem energi . Nie docierało to do mnie . Szok , który momentalnie ogarnął całe moje ciało wziął również nad nim kontrole . W pewnym momencie poczułam jak zaczynam się poruszać i przesuwać w kierunku sceny , nieświadoma tego . Mój wzrok i uwaga skupiły się na jednym punkcie - Ewie . Nie wiem jakim cudem doszłam prawie pod samą scene. Stojąc tak i wpatrywując się w Nią nie mogłam uwierzyć , że tak bardzo mnie okłamała , że nie powiedziała mi o czymś takim . W penym momencie wzrok rozbawionej i pełnej energi Ewy spotkał mnie i moj zszokowany wzrok . Gdy tylko nasze spojrzenia się skrzyżowały czułam jak napływają mi łzy do oczu wkońcu uświadamiając sobie że to naprawde ona . Ewa w momencie spotkania się naszych oczu mimowolnie przestała śpiewać i z wyrzutami wpatrywała się we mnie . Tak przez chwile to trwało , aż w końcu nie wytrzymałam i mrugnęłam co spowodowało że łzy same spłynęły mi po policzku . Ewa widząc to chciała chyba przyjść do mnie jednak zapomniała , że jest na scenie i gdyby nie Jej gitarzysta spadłaby w dół . Ja na początku idąca w tył po chwili się odwróciłam i wybiegłam z  galeri zapłakana i biegłam ile sił w nogach tam gdzie one mnie poniosą . Przez ramie dostrzegłam , że Ewa z łzą spływającą po policzku wybiegła ze sceny do swojej garderoby .
Przemieżając tak samotnie ulice nadal to do mnie nie docierało . Moja jedyna i najlepsza przyjaciółka tak mnie okłamała. Po chwili usłyszałam dzwoniący telefon a na wyświetlaczu zobaczyłam zdjęcie Ewy . Nie byłam gotowa na to aby go odebrać . Jak się okazało w tym całym amoku nogi poniosły mnie na naszą ulubioną ławeczke . Siedziałam tam i płakałam . Nie wiedziałam co się dzieje . Kolejny raz czułam się tak potwornie zraniona i okłamana . Ziemia znów osunęła mi się z pod nóg . Usiadłam na ławce podkuliłam nogi a twarz schowałam w kolanach nadal niedowierzając . Minęło  około 30 minut jak poczułam czyjąś ręke na ramieniu , gdy podniosłam wzrok ujrzałam  .....Ewe . Spojrzałam na Nią szeroko otwartymi zszokowanymi i mocno czerwonymi od płaczu oczami . W Jej oczach dostrzegłam ból , wyrzuty i troske o mnie . KIlka razy otwierała usta , by coś powiedzieć jednak dopiero za którymś razem powiedziała :

ROZDZIAŁ 1

                                                                    
-Jestem dziwna. - pomyślałam sobie , gdy tak szłam w jesienny wieczór ulicami mego miasta ze słuchawkami na uszach , spoglądając głównie na moje nogi i drogę , która migała między nimi . Uwielbiam te samotne spacery po miejscach pięknych lecz zapomnianych przez ludzi dzięki czemu nabierają jeszcze większego uroku . Innym razem jednak lubię iść  przez centrum miasta i rozglądać się szukając czegoś wyjątkowego lub patrząc na ludzi i domyślać się jakie jest ich życie .
Gdy tak sobie szłam rozmyślając o życiu nie zauważyłam i w pewnym momencie na kogoś wpadłam. Od  razu wybudziłam się ze swojego zamyślenia i jak najszybciej próbowałam odnaleźć się w całej sytuacji  i przeprosić za moją nie uwagę ... no właśnie - kogo ?!
Gdy podniosłam wkońcu wzrok na osobę , z którą się zderzyłam zobaczyłam brunetke o nieziemsko dużych zielonych oczach . Na głowe miała narzucony kaptur i jak ja wyglądała na zamyśloną i jednocześnie zagubioną . Wzrok miała przenikliwy jednak odległy co mogło świadczyć o tym , że czymś się martwi . Gdy nasze oczy się spotkały w analizującym spojrzeniu poczułam , że ogarnia mnie wewnętrzy  spokój i szczęście ?! Jednak po dłuższym wpatrywaniu się w siebie nie wytrzymałyśmy kłopotliwej sytuacji i każda odwróciła wzrok nie wiedząc na co patrzeć . Wkońcu zaczęłam...
-eeee przepraszam nie chciałam .....- jednak dziewczyna nie dała mi dokończyć.
-nie , nie jest ok ja też przeraszam , powinnam uważać jak chodze - odpowiedziała.
Po kolejnej dłuższej chwili zaczęłyśmy odchodzić w swoich kierunkach , ale żadna z nas nie potrafiła przestać się patrzeć przez ramie na drugą co spowodowało u mnie niezwykłą ciekawość dlaczego . Nigdy wcześniej Jej nie widziałam a jednak gdy nasze spojrzenia się spotkały poczułam jakbyśmy były połączone niewidzialną nicią .
Wszytko przestało się liczyć , gdyż moje myśli całkowicie opanowała intygująca zielonooka brunetka . Cały czas widziałam Ją przed swoimi oczami i zastanawiałam się dlaczego zaprzątam sobie głowe obcą mi osobą jaką była .
Przez następne kilka dni ciągle nie potrafiłam zapomnieć tego zdarzenia . Tajemnicza dziewczyna wracała do mnie w każdy możliwy sposób . Wkońcu pewnego dnia nie wytrzymałam i postanowiłam wybrać się na wieczorny spacer bo i tak wiedziałam , że nie zasnę tej nocy . A mroźne ale orzeźwiające powietrze było wprost idealne . Nie wiem dlaczego moje nogi nieświadomie niosły mnie tą samą drogą co kilka dni tego . W pewnym momencie dostrzegłam znajomą postać , która stała i niecierpliwie przechodziła z nogi na nogę .
-Czyżby to była ...?- pomyślałam .
Nie dowierzałam swoim oczom a jednak . Wyglądała jakby na kogoś czekała a ja walczyłam z chęcią podejścia do Niej , ale co miałam Jej powiedzieć ?! Że mam urojenia i nie potrafie zapomnieć naszego zderzenia ?! Nie , to byłoby chore i gdy znów odpłynęłam w inny wymiar poczułam jak ktoś mnie potrząsa i coś do mnie mówi . Wracając do rzeczywistości usłyszałam....
-Hej , przepraszam to zabrzmi dziwnie ale od naszego spotkania ciągle myśle o tym co się stało i dlatego Cię szukałam . Możemy porozmawiać ?
Podniosłam wzrok i ujrzałam tajemniczą dziewczynę .
-yyyyaaa ttak . Dlaczego nie - sama chciałam Cie.....-urwałam bojąc się reakcji .
Zaproponowałam abyśmy poszły do parku który o tej porze roku mieni się cudownymi kolorami liści , które w świetle księżyca wyglądały jak z innego świata . Całą drogę do parku szłyśmy w milczeniu speszone tymi wszystkimi dziwnymi sytuacjami jednak ja byłam niesamowicie spokojna gdy ona była tuż obok . W tym samym momencie wybrałyśmy tą samą ławeczke i usiadłyśmy na niej naprzeciw siebie .
-Więc , yyy bardzo chciałam Cię znaleźć gdyż nie potafię zapomnieć o tamtej sytuacji . Wydałaś mi się tak bliska choć nigdy Cie nie widziałam a jednak nie potrafiłam ....
-Wiem , doskonale Cie rozumiem bo ja właśnie chciałam powiedzieć Ci to samo . - odparła .
-To może zaczniemy od początku i zniknie te zakłopotanie - uśmiechnęłam się . -Jestem Alicja dla znajomych Ala . - potarzyłam się na dziewczynę i wyciągnęłam rękę .
-Ja jestem Ewa - złapała moją dłoń - Miło mi Cie poznać.
Wyglądała na miłą , sympatyczną osobę o przepięknym uśmiechu , która ma miękkie serce i martwi się o innych . Nigdy o siebie zupełnie jak ja . Moi "znajomi" znają mnie jako spontaniczną i pełną energi optymistkę jednak mało kto wie , że posiadam jeszcze drugą wersje mnie . Tą ważliwą , płaczącą , samotną i i nie potrafiącą ogarnąć swojego życia .
Z początku pytałyśmy się o podstawowe informacje jak rodzina , rodzeństwo , szkoła , przyjaciele czy hobby , ale po pewnym czasie granica nieznajomości znikła  z pomiędzy nas i rozmawiałyśmy jak najlepsze przyjaciółki co uświadomiło mi że ja nigdy takowej nie miałam . Zawsze w takich sytuacjach na ułamek sekudy brzydnie mi mina i tylko sporadyczne osoby potrafią to zauważyć i Ewa do takich osób należała , gdyż od razu z troską zapytała się mnie :
-Co się stało Ala ? Proszę powiedz mi . Nie lubię jak ktoś płacze i się zamartwia . - W Jej oczach dostrzegłam troske .
-Bo widzisz Ewa , rozmawia mi się z Tobą jak z najlepszą przyjaciółką , ale ...-urwałam , na co Ewa wbiła we mnie dzikie lecz łagodne i zachęcające spojrzenie  bym dokończyła sama zaczęte zdanie.-ja nigdy takiej nie miałam .
-Możesz mi wierzyć lub nie , ale ja też nie . Wszyscy widzą we mnie kogoś kogo chcą nie mnie . Dlatego też nie mogłam znależć tej ....-w oczach Ewki pojawiły się łzy , które w świetle bladego kiężyca lśniły jak dwa diamenty .
Nawet nie wiedziałyśmy , że minęło dobre kilka godzin do momentu , gdy obie ujrzałyśmy wschodzące słońce , które zaczęło ogrzewać bladymi jeszcze promieniami nasze zmarznięte dłonie . Teraz kiedy codzienne lekko szarawe światło oświetliło nasze twarze dostrzegłam że Ewa ma całe czerwone policzki od chłodu który szczypał nas przez noc i odruchowo dotknęłam wierzchem dłoni swoich i zrozumiałam że ja również jestem zmarznięta i dopiero teraz zaczęło nam to doskwierać . Postanowłyśmy że musimy wracać do domu , gdyż świta a nie chciałyśmy martwić rodziców dlaczego nas nie ma w naszych cieplutkich łóżeczkach .
-Wiesz , która właśnie jest ? - spytała Ewa z wesołym uśmiechem na twarzy .
-Nie . Może coś koło 5?- odpowiedzialam .
-Niee , jest  5.47 . - Powiedziała rozbawiona tym Ewa jednak w Jej oczach widziałam zmęczenie , ale i szczęście zarazem tak czyste jak poranna rosa , którą można było dostrzec na trawie .
-Czas na Nas , chyba powinnyśmy wracać i się wygrzać - stwierdziłam z radością .
-Poczekaj , może dałabyśmi najpierw swój nr telefonu ? - Pod różowo-czerwonymi zmarzniętymi policzkami dostrzegłam przypływ ciepłej krwi , która wywołałaby rumieniec na Jej twarzy .
-Jasne ! Drugi raz nie pozwoliłabym Ci tak po prostu zniknąć bo bym umarła . ! - Uśmiechnęłam się co spowodowało , że Ewa się rozluźniła .
Gdy zrobiłyśmy co miałyśmy wstałyśmy i przytuliłyśmy się co wywołało , że moje serce szybciej zabiło a w brzuchu pojawiły się motylki . Ogarnął mnie nieziemski spokój oraz najczystsza i dziecięca radość . W tamtej chwili nie obchodziło mnie , dlaczego tak się dzieje zawsze gdy jest blisko mnie . Rozeszłyśmy się w przeciwnych stronach szcęśliwe jednak zmęczone ostatnimi wydarzeniami .


Jeśli się podoba - zostaw komentarz ! ;)